Kalendarz wolnych noclegów
wolne miejsca
informacja na telefon
brak miejsc
Od 10 lat udostępniamy gościom 300-metrowy oświetlony stok narciarki „Na Bochni” wraz z wyciągiem talerzykowym. To miejsce przeznaczone dla początkujących amatorów białego szaleństwa. Pierwsze szlify narciarskie pod troskliwym okiem naszych córek (instruktorek szkółki zimowej) zdobywają całe rodziny, niezależnie od wieku. Zapraszamy wszystkich, którym zależy na miłej atmosferze, braku kolejek, ratrakowanym stoku, przepięknych widokach i jeździe do późnego wieczora.
Kontakt:
Na prowadzenie wyciągu narciarskiego namówili nas znajomi. Osprzęt kupiliśmy w Wiśle-Głębcach, ale okazało się, że był w gorszym stanie niż przypuszczaliśmy. Musieliśmy dokupić dolną i górną stację oraz jedną podporę pod linę. Mąż, konstruktor z zamiłowania i pasjonat techniki, zmienił w nim praktycznie wszystko. Można powiedzieć, że przez wszystkie te lata skonstruował go od zera. Z poprzednich wyciągów nie zostało nic.
Na odpoczynek mamy mało czasu. Jest dużo codziennej pracy w gospodarstwie i przy wyciągu (obsługa, remonty, ratrakowanie). Wstajemy o czwartej rano, żeby ze wszystkim zdążyć. Samo ratrakowanie trwa co najmniej godzinę. Odpoczywamy w niedzielę spacerując po okolicznych górach. Wszyscy jesteśmy ich miłośnikami i cały czas mamy w pamięci nasze wspólne, rodzinne wyprawy w polskie i słowackie Tatry.
Odkąd pamiętam moja rodzina mieszka w Głębcach a gospodarstwo prowadzę razem z mężem, rodowitym góralem. Pomagają nam dzieci: Jola, Ania i Andrzej. Historia rodziny męża sięga na pewno, co najmniej 150 lat wstecz, kiedy to jego ojciec wybudował dom na fundamentach drewnianej, stuletniej chałupy.
Obecnie została nam jedna krowa, dawniej były świnie i owce. Z owcami mieliśmy sporo roboty i specjalnie dla nich trzeba było wybudować drewnianą szopę, bo w murowanej niszczyła się wełna.
Atrakcje turystyczne gospodarstwa
Mąż interesuje się historią i często wraca do książki Bernarda Schirmeisena o Malince. Czyta w niej o sprawach, które pamięta z dzieciństwa. Gdy powstawały domy w Wiśle nadawano im numery. Nasz dom miał nr 332. Ludzie doskonale orientowali się w numeracji (zapamiętywali ją od dziecka), ale pomagało im nazewnictwo przysiółków: na Bochnię, na Spolone, na Sadowe.

Wyciąg ma 300 metrów długości i jest oświetlony. Najlepiej nadaje się dla początkujących amatorów białego szaleństwa. Pierwsze szlify narciarskie pod troskliwym okiem naszych córek (instruktorek szkółki zimowej) zdobywają całe rodziny, niezależnie od wieku. Dbamy o rodzinną atmosferę. Nieraz częstowaliśmy narciarzy gorącą herbatą wprost z naszej kuchni.
Nie wynajmujemy pokoi, ale zapraszamy zimą na nasz stok narciarski dla początkujących narciarzy. Bez kolejek.
W sprawie cen prosimy o kontakt telefoniczny.