Kalendarz wolnych noclegów
wolne miejsca
informacja na telefon
brak miejsc
Oferujemy pokoje z łazienkami, aneksami kuchennymi i tv. Dla gości dostępny jest internet przez Wi Fi . Dla dzieci mamy plac zabaw, na którym znajduje się piaskownica, huśtawki i zjeżdżalnia. Z tyłu domu znajduje się altana, w której można rozpalić grilla. W sezonie letnim udostępniamy basen. Nasz dom znajduje się 8 km od Wisły centrum w malowniczej miejscowości Malinka. W odległości 3 km położona jest skocznia narciarska ( Adama Małysz ) Do najbliższego wyciągu narciarskiego (krzesełkowego) jest ok 900 metrów. Zimą oferujemy instruktora do nauki jazdy na nartach oraz możliwość wypożyczenia sprzętu narciarskiego. Jeżeli chcecie Państwo odpocząć, cenicie ciszę, spokój i piękne widoki, to nie pozostaje Wam nic innego jak tylko przyjechać do nas. Serdecznie zapraszamy!
Kontakt:
Dodatkowe informacje:
Można się również z nami komunikować przy użyciu Skype "ubeatki".
Nasze rodziny mieszkają w Wiśle od wielu pokoleń. Można powiedzieć, że żyjemy tu „z dziada pradziada”, ale to my zaczęliśmy na poważnie zajmować się agroturystyką. Dużo wcześniej, nasi rodzice, jeszcze za czasów PRL-u, przyjmowali czasem rodziny górnicze przyjeżdżające na indywidualne wczasy. Pamiętam, jak mama smażyła dla nich placki ze szpyrkami. Nie znali tej naszej regionalnej potrawy. U nas, gdzie nie popatrzeć, sami kucharze – dziadek był kucharzem i obie nasze mamy również świetnie radziły sobie w kuchni.
Gdy wprowadziliśmy się do domu po rodzicach zaczęliśmy powoli wszystko remontować. W starszej, drewnianej części nie było obicia, nic nie było wykończone a poszycie dachu było stare. Część murowana też wymagała poprawy. Dlatego na początku nie reklamowaliśmy się i nie mieliśmy strony internetowej. Potem ociepliliśmy dom, zmieniliśmy elewację i obejście. Kiedyś z przodu rosły drzewa. Trzeba było je wykarczować. Potem urządziliśmy plac zabaw i kolybę. Przeprowadziliśmy remonty wnętrz. Wszystko powstawało stopniowo.
Cała nasza czwórka lubi jazdę na nartach i spacery po górskich szlakach. Jeśli mamy chwilę wolnego czasu to spędzamy go właśnie w taki sposób. Czasem udaje się nam poszusować całkiem z rana, gdy goście jeszcze smacznie śpią. Po górach chodzimy nie tylko w Wiśle. Jeździmy do Zakopanego i na Słowację, gdzie lubimy wypoczywać na basenach ze źródłami termalnymi.
Atrakcje turystyczne gospodarstwa
Idąc z duchem czasu, oferujemy Państwu nową aktrakcję.
W Nordic Walking i starsi i młodsi i szczupli i o pełniejszych kształtach znajdą dla siebie jakąś przyjemność i korzyść. Jedni sposób na poprawę sylwetki, kondycji lub powrót do zdrowia, inni sposób na aktywny spacer jeszcze inni pomoc przy pokonywaniu większych odległości i chodzeniu po górzystym terenie.
Drewniana część domu ma 115 lat. Pod nim znajduje się kamienna piwnica, której na razie nie udostępniliśmy gościom. Panuje tam chłód i jednakowa temperatura przez cały rok. Dziadkowie trzymali w niej ziemniaki i kompoty. W zimie i w lecie temperatura utrzymuje się w okolicach 4-5 stopni powyżej zera. Pamiętam, że gdy wzięło się kompot z piwniczki i napiło to aż zęby bolały - taki był zimny!
Nasz syn Grzesiu ma wielu kolegów i już na placu wszystkich wita słowami: „Cześć, jestem Grzesiu Gomola!”. Bardzo fajnie się bawią. Wielu gości chwali naszego syna. „Jak dobrze, że macie takiego syna bo możemy trochę odpocząć od naszych dzieci” - mówią. Dzieci bawią się razem w piaskownicy a rodzice wypoczywają na ławeczce.
W lecie nasi goście mają możliwość zaliczyć jazdę samochodem terenowym i poczuć trochę adrenaliny. Terenówkę prowadzi mój mąż. Jest to robocze auto, którym dojeżdża do pracy w lesie i dla niego takie przejażdżki to codzienność. Jednak to co dla niego normalne, dla niektórych gości może wydać się ekstremalnym przeżyciem.
Mąż jest instruktorem narciarskim PZN z wszystkimi uprawnieniami. Poza tym uczy w szkole narciarskiej „Skistars” na stoku Klepki. Goście mogą zapisać się u niego na lekcje. Przy zakupie większej ilości godzin oferujemy atrakcyjne zniżki. Mamy również w domu sprzęt narciarski, który wypożyczamy wyłącznie naszym gościom i co ważne - taniej niż w wypożyczalniach.
Po obiedzie zawsze jest deser. np. galaretka, lody albo ciasto. Przeważnie pytam się gości, czego nie lubią. Generalnie serwuję kuchnię domową. Raczej prostą, nie wymyślną. To typowa, domowa, swojska kuchnia. Zupy są tradycyjne - dużo jarzynowych. Poza tym serwuję udka, kotlety, gulasze i gołąbki. Na życzenie gości przygotowujemy pstrąga w naszej wędzarni i podajemy go razem z sałatką.
Raz w roku robimy pieczenie barana. Wszyscy goście są wtedy zaproszeni na degustację. Przyrządzić baraninę nie jest łatwo i trudno trafić w gusta ludzi. Są tacy, którzy zrazili się do baraniny bo kiedyś spróbowali źle przyrządzonej. Mało kto wie, że baranina świeża a baranina wędzona to jak „niebo a ziemia”.
Kładziemy nacisk na to, żeby jedzenie było swojskie i ekologiczne. Chcemy, żeby ludzie próbowali czegoś innego niż to co zwykle kupują w sklepie. Wszystkie przetwory robię z własnych owoców i warzyw – kompoty, dżemy, desery owocowe. To co podajemy na stołówce jest własnego wyrobu, z własnego gospodarstwa. Nie chcemy odchodzić od rolnictwa.
Urządziliśmy kolybę w stylu góralskim. Jest zbudowana z drewnianych bali a w podłogę wpuszczone są drewniane kołki. Miejsce wokół komina wyłożone jest kamieniem. Całość podpiera nieociosany pień drzewa. Chcieliśmy nadać temu miejscu klimat swojskości, żeby wspólne biesiadowanie przy pieczonym baranie było niezapomnianym przeżyciem.
Za płotem mamy owieczki i barana, które bardzo lubią być dokarmiane i głaskane. Dzieci je uwielbiają. Film z karmienia owieczek można zobaczyć na stronie http://www.youtube.com/v/3IFO8xvtjK4 W najbliższym czasie będziemy mieli również króliki. Dawno temu obiecaliśmy je naszemu synowi i teraz przyszedł czas aby spełnić jego marzenie.
Cały plac wokoło domu jest do dyspozycji gości. Jest zjeżdżalnia, piaskownica, huśtawki. Jest stolik, są leżaczki. Można je sobie rozłożyć obok basenu lub w cieniu domu i drzewa. W upalne dni można również schłodzić się w dużym basenie. Jest też sad, gdzie można zrywać śliwki i jabłka. Na dworze mamy rozpiętą siatkę do gry w lotki. Wieczorem można usiąść w oświetlonej kolybie.
Nasze gospodarstwo jest wysoko położone. Zimą można podziwiać stąd oświetlony wyciąg „Cieńków” znajdujący się na przeciwległym zboczu. Bardzo dobrze widać też oświetloną skocznię imienia Adama Małysza - zwłaszcza z pokoju na poddaszu, skąd rozciąga się ładny widok na okoliczne góry. Wychodząc parę metrów powyżej naszej posesji zobaczycie Państwo piękną panoramę całej okolicy.
Dla gości z psami lub kotami mamy jeden pokój, gdzie na podłodze ułożone są panele. W ten sposób możemy utrzymać odpowiednią czystość pomieszczenia. W każdym przypadku, przed przyjazdem prosimy o powiadomienie nas o pobycie z pupilem i uzgodnienie szczegółów rezerwacji. Nie przyjmujemy gości z dużymi psami lub większą ilością zwierzaków.
Umożliwamy naszym gościom bezprzewodowy dostęp do światowej sieci. Można łączyć się na poddaszu i w stołówce. Turyści bez własnego notebooka mogą skorzystać z jednego komputera stacjonarnego.
Każdy pokój jest wyposażony w łazienkę, aneks kuchenny i telewizor. . Największy pokój (czterosobowy) znajduje się na poddaszu, skąd rozpościera się piękny widok na okoliczne góry. Widać z niego górną stację wyciągu "Cieńków" i oświetloną skocznię.
Dokonanie rezerwacji jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu dostępnego na naszej stronie internetowej. Doba hotelowa zaczyna się od 14:00 a kończy o 11:00.
Wiadomosci z gospodarstwa
Z przyczyn losowych zwolnił się pokój 3-osobowy od dzisiaj do przyszłego wtorku. Zapraszamy 507268869
Z przyczyn losowych zwolnił się pokój 3-osobowy od dzisiaj do przyszłego wtorku. Zapraszamy 507268869
Z przyczyn losowych zwolnił się pokój 3-osobowy od dzisiaj do przyszłego wtorku. Zapraszamy 507268869
Wolne miejsca na weekend ! Piękne słońce , góry sniegu :) Zapraszamy 507268869
Warunki pogodowe coraz bardziej sprzyjają białemu szaleństwu .W najbliższy weekend ruszają wyciągi w Wiśle Malince.Zapraszamy do naszej agroturystyki !Oferujemy instruktora do nauki jazdy na nartach , sprzęt narciarski oraz kuligi!
Wolne pokoje od 25-go grudnia!Zapraszamy!!!
- 1 z 2
- następna ›
Opinie turystów o gospodarstwie
Po raz kolejny spędzilismy ferie zimowe u Beatki. Czas bardzo miło spędzony w super gronie, bardzo miła rodzinna atmosfera, szkoda tylko że czas tak szybko upływa bo nie chce się z tamtąd wyjeżdżać dzięki tak miłym gopodarzom. Jeżeli ktoś szuka odpoczynku od zgiełku miasta, ciszy, spokoju to nich nie szuka tylko przyjeżdża do" BEATKI".
Grzesiu, Alek nie może doczekać się lata, kiedy będzie mógł przyjechać i będziecie mogli poszaleć.
Jeszcze raz wszystkim chętnym gorąco polecam.
Pierwszy raz mieliśmy przyjemność odwiedzić Wisłę i na prawdę był to cudowny wypad!Ofertę Państwa Gomola znaleźliśmy w internecie.Niezastanawiając się długo postanowiliśmy zadzwonić i dowiedzieć się szczegółów. Już po samej rozmowie można było się domyśleć, że trafiliśmy pod dobry adres. Gospodarze niezwykle sympatyczni i otwarci. Dodatkowo Pan Jarek to bardzo dobry i wyrozumiały instruktor (polecamy każdemu kto się uczy jeździć na nartach). Możliwość wypożyczenia u gospodarzy sprzętu narciarskiego w fajnych cenach. Pokój bardzo pozytywnie nas zaskoczył, praktycznie z kuchnią i łazienką przypominał skromne mieszkanie :) Czysto i bez zarzutu! Domek ulokowany w przepięknej okolicy z równie pięknymi widokami. Niedaleko do wyciągu i tras. Byliśmy niezwykle zadowoleni z możliwości spędzenia tych kilku dni właśnie tam! będziemy polecać każdemu i z pewnością sami jeszcze odwiedzimy chatkę "U Beatki".
PS. Wisła okazała się naszym miejscem zaręczyn, co tym bardziej nas cieszy :)
Do "Beatki" trafiliśmy po raz pierwszy w 2007 to był w pełni nieplanowany pobyt i miał być jednorazowy ... do dziś byliśmy już niezliczoną ilośc razy "U Beatki" - wiosną, latem, jesienia, zimą...na weekend, na wczasy ... na naładowanie akumulatorów, oderwanie sie od miejskiego galopu dnia codzienniego. Moja pierwsza myśl kiedy jedziemy do Beatki i Jarka ... zaczarowane miejsce ... pachnące najlepszymi pączkamina świecie (kto nie mial okazji spróbować niech żałuje). Zamknijcie oczy i wsłuchajcie sie w podkład intro jaki towarzyszy tej stronie...marzycie o spokoju, pieknych widokach, bezpiecznej beztrosce waszych dzieci, romantycznych wieczorach, prawdziwych wiejskich atrakcjach, paluszki lizać domowym jedzonku i gospodarzach (przyjacielach) ... tego wszystkiego doświadczamy z każdym naszym przyjazdem do "Beatki". Im dłużej jeździmy do tej agroturystyki tym bardziej tęsknimy i czekamy na kolejny wyjazd... Dziekujemy Beatce i Jarkowi za rodzinną atmosferę, przytulne i komfortowe pokoje, kluski na parze domowej roboty z sosem jagodowo-waniliowym, żebroczkę, przepyszny wislański sernik, baraninkę aż ślinka leci, pstrągi w śmietanie (popisowa potrawa Jarka :)) i inne przyszne jedzonka których nie sposób tu wypisać. Jarkowi za cierpliwość w nauce jazdy na nartach (sprzęt na miejscu mozna wypożyczyć), no i wreszcie wiem po co kupiła kijki do Nordic Walking. To jest przystań mojej czteroosbowej rodziny ... przypłyńcie do tego portu a zakotiwiczycie tu na zawsze.
Karolina i Tomek z córeczkami Adrianką i Alicją
Po dwóch zimowych pobytach udało się nam Beatkę odwiedzic w maju. Było cudownie.Nowa odsłona tego wspaniałego miejsca. Wypoczynek w ogrodzie ,piękna widoki ,luzik o jakim się marzy w dniu codziennym. Ale największym zaskoczeniem dla mnie było to ,że pan Jarek zostal instruktorem nordic walkingu. Pełnią szczęścia dla mnie był nasz wypad na przełęcz salmopolska. Cudowne widoki, nie wiedziałam ,że takie dziewicze miejsca jeszcze istnieją. Oczywiscie Pan Jarek zna je wszystkie jak własną kieszeń. Niesamowita okazja aby zrobic coś dla siebie i dla swojej figury szczególnie po obiadach u Beatki ,które sa genialne.Gospdarze jak zwykle cudowni. Dziękujemy wam za wszysyko i do zobaczenia we wrześniu.
Chciało by się rzec..... jak na prawdziwego Polaka przystało... że było fajnie ale.... jedzenie nie to, spanko nie to, pogoda nie taka, a gospodarze tacy sobie....ale niestety bardzo zgrzeszyłabym gdybym to napisała. Więc piszę prawdę: miejsce spokojne, ciche, miłe, pokój wielki, z wszelkimi dogodnościami. Jedzenie jak w pięciogwiazdkowym hotelu, smaczne w ogromnych ilościach, a przede wszystkim domowe i z wielką radością przygotowane. W kązdym kęsie czułam wielką pasję i radość gospodyni, która mimo, że cały czas twierdzi... że nie umie gotować... ja myślę jednak, że to czysta kokieteria prawdziwej kobiety. P.S. Miałam orgazm przy gulaszu podanym w chlebku.
Nie możemy tu nie wspomnieć o gospodarzu, uroczym i chętnym na wszelkie widzimi się gości. Ta para wie co znaczy prowadzić agroturystykę. Serdecznie polecam i z pewnością jeszcze nieraz tu przyjadę aby zakłocić spokój w dobrym tego słowa znaczeniu tym uroczym gospodarzom. Pozdrawiam
Majówkę spędziliśmu tego roku w przesympatycznej agroturystyce "U Beatki" w Wiśle-Malinka, zaznaliśmy dużo uśmiechu i goscinności ze strony gospodarzy p.Beatki i p.Jarka a także ich synka Grzesia .
Pyszne jedzonko i super atmosfera, beczenie baranów za oknem ( wow ! ) piękne widoki zaraz za domem i dużo miejsca do biegania dla naszego pieska . Bardzo wygodny pokój z kuchnią i łazienką .
Kolejny pobyt planujemy z myślą o nauce jazdy na nartach, oczywiście lekcji udziela gospodarz p.Jarek
Polecamy serdecznie wypoczynek w tym malowniczo położonym i goscinnym domu.
Pozdrawiamy serdecznie Gospodarzy ! Całuski dla małego Mariuszka
Dziękujemy bardzo serdecznie gospodarzom za możliwość spędzenia tak wspaniale zimowych ferii. Pani Beatce - za najlepsze na świecie obiady i Panu Jarkowi - za cierpliwość w nauce jazdy na nartach.Grzesiu - Tobie również dziękujemy, że jako tak odpowiedzialny chłopiec zająłeś się młodszym Alkiem
Śmiało możemy polecić wszystkim agroturystykę "U Beatki". Najważniejsza jest atmosfera i podejście osób nas goszczących. Tu w stu procentach, Pani Beata i Pan Jarek zapewnili nam świetny pobyt. Są Państwo naprawdę sympatycznymi i serdecznymi ludźmi, do których poprostu chce się wracać
Mamy nadzieję, że wrócimy do Państwa w przyszłym roku, bądź już w tym, na letni wypoczynek.
To miejsce jest najlepszym do zrelaksowania się, odetchnięcia od miasta.
POLECAMY!!!
Tegoroczne ferie spędziliśmy u Beaty i Jarka. Jak się okazało był to bardzo trafny wybór ponieważ spędza się u nich i z nimi czas jak ze swojakami! Wszystko było rewelacyjnie, można wymieniać i wymieniać.. Jedzonko pierwsza klasa – domowe obiadki, pokoje bardzo miłe i przytulne, jazda na skuterze śnieżnym, kulig i pieczenie kiełbasek nad ogniskiem, wędzony pstrąg w kolybie………!
Pobyt od: 31.01.2011
"Pobyt u Beatki był wspaniały. Nasza 5 letnia Majeczka była zachwycona wszystkim.Pan Jarek wspaniale uczył ją jazdy na nartach,ma niesamowite podejście do dzieci. Efekty przyszły szybciutko.Grześ syn gospodarzy nie pozwalał się Majce nudzić.Wszystkie wolne chwile spędzali na zabawie wraz z dziecmi innych gości.A kuchnia Beatki to wyzsza szkoła jazdy,palce lizać.Gospodarze to super ludzie,młodzi sympatyczni kontaktowi.Polecamy Beatkę wszystkim ,szczególnie rodzinom z dziećmi.To był nasz drugi pobyt zimowy.Tym razem moze uda nam się do Beatki wybrać latem. " Zródło www.ubeatki.pl
Cena podstawowa to tylko 40 zł nocleg od osoby. Cena noclegów dla dzieci jest niższa i podlega negocjacji. Przy dłuższym pobycie oferujemy atrakcyjne upusty.Każdy pokoj posiada włąsną łazienkę , aneks kuchenny i tv.Cena za apartament z balkonem to 45 zł .